0
Alealeksandra 4 grudnia 2024 16:44
Środa, 4.12.2024
Dziś podróżowaliśmy do stolycy. Piszę o Kolombo, które uznaje się za stolicę biznesową i dospodarczą, zaś tą oficjalną administracyjno-polityczną jest Sri Dźajawardanapura Kotte. Pociąg miał jechać 2 h, autobus 3.5 h, więc poszliśmy na stację kolejową. Pociąg jechał z samego południa wyspy i ciężko było do niego wsiąść. Już do końca trasy jechaliśmy jak sardynki w puszce. Mega ścisku nie było. Wiadomo, w puszce sardynek też nie jest na ścisk :) ale miejsc siedzących też oczywiście brak. Chłopaki zrobili sobie miejsca na ziemi pomiędzy nogami innych ludzi. Tory prowadziły miejscami samiutkim wybrzeżem. Momentami, gdy fale rozbijały się o kamienie czuć było przez otwarte okna kropelki wody na ciele.
W pociągu było, śmiem twierdzić, z 10% białych ludzi.... hmm....turyści chyba w dużej mierze korzystają z taxi lub prywatnych kierowców.
W znanym nam już Kolombo powędrowaliśmy do Gangaramaya Temple oraz wokół jeziora Beira. 2 tygodnie temu pogoda i późna pora sprawiły, że ominęliśmy te miejsca.
Jezioro otoczone jest niemal z każdej strony ogromnymi wieżowcami. W jednym naliczyliśmy 60 pięter. Natomiast w świątyni Gangaramaya znajduje się mnóstwo zabytkowych buddyjskich artefaktów i posążków. Przez jednego z mnichów zostałam obdarowana na szczęście kolorową sznurkową bransoletką. Wiążąc go na nadgarstku mamrotał pod nosem jakieś modły.
Weszliśmy też na chwilę do galerii i tu na dzień dobry ogromna świecąca choinka i w tle grające dobrze nam znane amerykańskie świąteczne utwory. To w sumie ciekawe, bo na Sri Lance chrześcijanie stanowią zaledwie 7% wyznawców. W sumie to nie było pierwsze miejsce, gdzie widzieliśmy ubraną choinkę czy inne bożonarodzeniowe akcenty.
Mimo milego popołudnia i ciekawych kadrów, i tym razem Kolombo się nie obroniło-mnóstwo ludzi, samochodów (tak, w Kolombo jest ich zdecydowanie więcej niż w pozostałych częściach wyspy), śmieci i hałas.
Przed nami ostatnia noc na Sri Lance, jutro wracamy do Polski...

Dodaj Komentarz